Są dobrze wyposażeni, wspierani przez gminę i pełni zapału do pracy. Strażacy oprowadzili mnie po swojej remizie i pokazali jej wyposażenie.
Ochotnicza Straż Pożarna działa na terenie gminy Miękinia od 1946 roku. Od 1995 widnieje w Krajowym Systemie Ratowniczo – Gaśniczym. W 2011 roku zmienił się zarząd OSP Miękinia. Była to zmiana, która wniosła nowe spojrzenie na funkcjonowanie jednostki. Strażacy od 4 lat aktywnie włączają się w życie społeczne. - Uczestniczmy w wielu różnych wydarzeniach. Pomagamy proboszczowi z parafii w Miękini, ubieramy choinki czy pomagamy w wycince drzew. Ostatnio przeprowadziliśmy kurs pierwszej pomocy dla uczniów, podczas konkursu w szkole. Organizujemy zabawy taneczne czy ogniska, podczas których ochotnicy się integrują - mówił naczelnik, Paweł Grudziński.
Jak jednostka jest wyposażona?
Ochotnicza Straż Pożarna w Miękini dysponuje dwoma wozami ratowniczo – gaśniczymi, które w razie potrzeby może obsłużyć aż 33 strażaków. Starszy samochód jest z 1981 roku z Niemiec, a nowszy z 2014. - W jednostce mamy 33 druhów z czego około 30 bierze czynny udział w akcjach - mówił Paweł Grudziński.
Strażacy z dumną pokazali mi kolejne elementy wyposażenia samochodów i jednostki. - Jesteśmy naprawdę dobrze przygotowani do wyjazdów. Systematycznie doposażamy się o sprzęt. Tutaj należy podkreślić ważną rolę wójta Jana Mariana Grzegorczyna oraz rady gminy, którzy bardzo nam pomagają i wspierają nas - mówił prezes OSP Miękinia, Adam Krzyżanowski.
Najwięcej interwencji w powiecie
W 2015 roku OSP Miękinia odnotowała 232 interwencje - najwięcej w powiecie średzkim. 133 dotyczyły pożarów, 85 były miejscowymi zagrożeniami, natomiast 14 z nich to fałszywe alarmy. Poza obszar chroniony OSP Miękinia wyjeżdżała 17 razy. - Były to różne interwencje. Od poważnych pożarów czy wypadków drogowych po zgłoszenia typu uwięziony kot na drzewie. Tak, zdarzają nam się i takie interwencje - śmieją się strażacy. - Możemy pochwalić się jeszcze dobrym wynikiem wyjazdów na akcje, w naszej jednostce są to kwestie kilkunastu sekund. W remizie zawsze ktoś jest, dlatego nasza gotowość do akcji jest naprawdę wysoka - mówił naczelnik jednostki.
Czy w jednostce są kobiety?
To pytanie zadajemy każdej ochotniczej straży, z którą rozmawiamy. Tym razem odpowiedz mnie zaskoczyła. - W naszej drużynie są dwie kobiety. Jedna z nich czynnie brała udział w akcjach. Co ciekawe mamy w swoich szeregach właśnie dwa małżeństwa i te dwie kobiety to żony dwóch naszych strażaków. Można powiedzieć, że nasza jednostka jest rodzinna - mówił Paweł Grudziński.
Zapytani czy mają jakieś marzenie dotyczące jednostki są zgodni. - Rozbudowa remizy byłaby dla nas najlepszym prezentem. Gdyby udało się ją zwiększyć o garaż i pomieszczenie socjalne dla nas było by o wiele lepiej. Nasza jednostka liczy ponad 30 strażaków a zebrania mamy w pomieszczeniu, który pomieści 10-15 osób - mówił Paweł Grudziński. - Być może nie jest to marzenie, ale z pewnością kwestia, której warto nam życzyć - aby powrotów do remizy było tyle co wyjazdów - dodał prezes Krzyżanowski.
anbo
REKLAMA
REKLAMA