Jednym z najczęstszych zgłoszeń były pożary traw. W ciągu minionego tygodnia było ich 8. W jakich akcjach uczestniczyli jeszcze strażacy?
23 marca w Proszkowie na drodze nr 94, samochód osobowy uderzył w barierkę. Przyczyną zderzenia była zbyt duża prędkość z jaką jechał pojazd. Osoba kierująca samochodem odmówiła strażakom udzielenia jej pomocy. W wyniku zdarzenia doszło do uszkodzenia 15 metrowej barierki oraz wyrwania znaku drogowego. Straty oszacowano na 7 tys. złotych. Samochód miał zniszczony cały przód.
W Budziszowie, 23 marca około godziny 18, na głównej drodze doszło do potrącenia motocyklisty. Po przybyciu na miejsce strażaków, poszkodowany jadący motocyklem, leżał na drodze. Stwierdzono u niego uraz głowy. Na miejsce przyleciało lotnicze pogotowie ratunkowe. Zadaniem strażaków było zabezpieczenie miejsca wypadku oraz przeniesienie osoby poszkodowanej do śmigłowca. Po akcji ratunkowej wybrano substancje ropopochodne, rozlane na drodze. Straty oszacowano na 15 tys. złotych.
24 marca w miejscowości Wróblowice, pół godziny przed 21, dachował samochód osobowy Ford Ka. Przyczyną wypadku było niezachowanie zasad bezpieczeństwa. Po przybyciu na miejsce strażacy uwolnili uwięzioną osobę w samochodzie. Ochotnicy wyczuli zapach benzyny. Aby zabezpieczyć i zapobiec zapłonowi, pokryli substancję pianą ciężką. W akcji brało udział 7 zastępów straży. Straty oszacowano na 6 tys. złoty. Zniszczeniu uległ dach oraz cały lewy bok auta.
W Środzie Śląskiej 26 marca kilka minut po godzinie 17, na ulicy Legnickiej, palił się ciąg sklepowo-magazynowy. Przyczyną pożaru było zapalenie się samochodu osobowego. Ogień przeniósł się na budynek, gdzie doszło do pożaru parteru i pierwszego piętra. W wyniku rozproszenia ognia zapaliły się dwa samochody osobowe. Strażacy zablokowali ruch drogowy i dwoma prądami wody z zewnątrz gasili pożar. straty oszacowano na 500 tys. złoty. W akcji brało udział 9 zastępów - 35 strażaków.
W Przedmościu, 27 marca tuż przed godz. 14, pomiędzy metalowymi prętami utknął pies. Przybili na miejsce strażacy nie mieli zbyt dużo do zrobienia, ponieważ wystraszony pies uwolnił się samodzielnie.
28 marca w Wojnowicach o godzinie 10, ochotnicy dostali zgłoszenie o pożarze strychu budynku mieszkalnego. Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Do momentu przyjazdu straży, właściciel budynku sam gasił pożar przy pomocy węża ogrodowego. Strażacy stwierdzili bardzo duże zadymienie. Wyłączono dostęp prądu, uruchomiono wentylator aby oddymić bydunek. W dachu wycięto dwa otwory aby dym szybciej się wydostał. Po oddymieniu ustalono, że na strychu znajdowało się bardzo dużo przedmiotów łatwopalnych - książki, gazety, meble. W akcji brało udział 6 zastępów a straty oszacowano na ponad 50 tys. złotych. W wyniku pożaru stopiły się instalacje elektryczne.
29 marca w Malczycach o godz. 16:38 na ul. Szkolnej paliła się wiata z drewnem. Przyczyną pożaru było rozlane paliwo na iskrzący się przedłużacz. Gdy właściciel sam próbował ugasić pożar poparzył twarz. straty oszacowano na 10 tys. złoty. W akcji udział brało 5 zastępów straży pożarnej.
- W okresie wiosennym coraz częściej prowadzone są praktyki wypalania traw. Apelujemy o nie ich nie wypalanie! Najczęściej przy tego typu działaniach dochodzi do pożaru dużych obszarów lasów i łąk. Strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu - podsumowuje Dariusz Domaradzki z Państwowej Straży Pożarnej w Środzie Śląskiej.
em
REKLAMA
REKLAMA