W minionym tygodniu od 7 do 13 marca na terenie powiatu średzkiego doszło do 5 pożarów i interwencji oraz do 2 fałszywych zgłoszeń.
W środę 9 marca wpłynęło zgłoszenie o pożarze sadzy w kominie i zadymieniu na korytarzu w jednym z budynków mieszkalnych w Rakoszycach. Doszło do pożaru w jednym z boksów piwnicznych. Po ugaszeniu ognia przewietrzono piwnicę i klatkę schodową oraz sprawdzono wszystkie mieszkania znajdujące się na klatce pod kątem obecności tlenku węgla. Nikt nie został poszkodowany.
W Prężycach 10 marca miało miejsce zadymienie w budynku mieszkalnym. Doszło do niego w wyniku zapalenia się drewna w kotłowni. Mieszkańcy ugasili je i opuścili budynek przed przybyciem straży. 6 osób zgłosiło złe samopoczucie. Strażacy udzielili im pierwszej pomocy oraz wezwali pogotowie ratunkowe.
Również 10 marca w godzinach wieczornych przyjęto zgłoszenie o pożarze mieszkania w Pielaszkowicach. W pomieszczeniach miały znajdować się dzieci. Na miejsce wysłano 8 pojazdów pożarniczych i 28 ratowników. Po przybyciu jednostek nie stwierdzono ani pożaru, ani żadnego innego zagrożenia. Powiadomiono o tym fakcie policję.
Koleje fałszywe wezwanie - 11 marca w nocy w Krynicznie zgłoszono pożar na terenie wysypiska śmieci. W rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca.
W Źródłach, 12 marca, na terenie prywatnej posesji spłonęły dwa samochody – osobowy i bus. Zagrożony był również budynek, przy którym stały auta.
W budynku mieszkalnym w Ujeździe Górnym zapaliła się podłoga między mieszkaniem a poddaszem. Nikt nie doznał obrażeń.
W miejscowości Zabłoto samochód osobowy uderzył w słup energetyczny, jedna osoba doznała niegroźnych obrażeń. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia oraz usunęli z jezdni płyny eksploatacyjne z uszkodzonego pojazdu.
- Wymienione powyżej zgłoszenia fałszywe, do których dysponowano strażaków, sklasyfikowano jako złośliwe. Doprowadzanie do takiej sytuacji stanowi poważne zagrożenie dla mieszkańców powiatu. Wynika to z faktu, że wysłane jednostki nie mogłyby reagować w przypadku zgłoszenia o rzeczywistym zagrożeniu, a czas dojazdu innych zastępów mógłby być znacznie wydłużony - informują średzcy strażacy.
em
REKLAMA
REKLAMA