W grudniu do urzędu gminy Miękinia wplynęła skarga mieszkańca Lutyni na działalność wójta. Złożył ją radny powiatu Daniel Uszyński.
W piśmie Daniel Uszyński zarzucił wójtowi, że w maju ubiegłego roku uczestniczył on w wiecu wyborczym kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego organizowanym we Wrocławiu, przez co zaniedbał obowiązki wójta gminy i tym samym - w opinii skarżącego - uniemożliwił spotkanie się w sprawach dotyczących społeczności lokalnej. Swoją skargę podparł tym, że w tym dniu wójt podpisał się na liście obecności.
Sprawą zajęła się komisja rewizyna, która po zapoznaniu się z wyjaśnieniami wójta oraz przepisami prawa uznała skargę za bezzasadną. Decyzję odczytano na grudniowej sesji rady. Zawarto w niej stwierdzenie, że wójt sam wyznacza sobie zadania i określa harmonogram ich realizacji, co jest zgodne z zapisami Kodeksu Pracy.
- Podpisanie się przez wójta na liście obecności jest wyłącznie dowodem na to, że w tym dniu stawił się do pracy, w żadnym razie zaś nie jest podstawą do ewidencjonowania jego czasu pracy w tymże dniu - poinformował przewodniczący komisji podczas sesji. Dodał także, że spotkanie z prezydentem państwa jest jak najbardziej formą reprezentowania gminy, co należy do obowiązków wójta.
Komisja odniosła się także do treści skargi, w której mieszkaniec Lutyni zarzuca, że nie mógł się tego dnia spotkać z wójtem. Przewodniczący zaznaczył, że w listopadzie 2014 roku wójt wyznaczył dogodne godziny przyjmowania interesantów - jest to środa w godzinach od 12. do 17.
- Twierdzenie skarżącego, że w dniiu 19 maja 2015 (wtorek) nie został przyjęty przez wójta jest bezzasadne ponieważ dzień przyjęć przypadał w środę 20 maja i w tym dniu odbywały się przyjęcia obywateli przez wójta w urzędzie - argumentował.
em
REKLAMA
REKLAMA