Błoto znajdujące się na blisko trzystu metrach ulicy Wrocławskiej i ulicy Wierzbowej, to pamiątka po pracach prowadzonych przez jedną z podwrocławskich firm.
Prace wykopaliskowe, rolne, czy prace ziemne oczywiście wiążą się nierozerwalnie z zabrudzeniem i błotem, zwłaszcza w deszczową pogodę. Jak informuje straż miejska, najczęściej średzkie firmy prowadzące tego rodzaju działania wiedzą, że po zakończonej pracy, teren powinien być uprzątnięty i doprowadzony do stanu pierwotnego. Tymczasem w przypadku firmy spod Wrocławia, która na ulicy Wierzbowej świadczyła swoje usługi, rzecz ma się zgoła inaczej. Na blisko trzystu metrach, zarówno ulicy Wierzbowej, jak i Wrocławskiej pozostawili po sobie duże ilości zabłocenia i grudy, utrudniające przejazd. O sytuacji mieszkańcy zawiadomili średzką straż miejską. - Ustalono właściciela działki, a także firmę. Na nasze wezwanie posprzątano cały teren - mówi Gustaw Dobosz, komendant średzkiej straży miejskiej. W chwili obecnej kierowcy pojazdów, jakie zanieczyściły ulice zostaną wezwani, a następnie ukarani. Sprawa przeciwko podwrocławskiej firmie jest w toku.
Należy pamiętać, że wszelkie zanieczyszczenia na drodze powstałe na skutek działania firm, czy mieszkańców są nie tylko ścigane, ale i karane. Przypomnijmy, że zabrudzenie czy pozostawienie na ulicy przedmiotów, rzeczy, czy substancji stanowiących realne zagrożenie podlega karze do nawet 1500 złotych w myśl art. 91 kodeksu wykroczeń. Stąd w okresie jesienno-zimowym kierowcy powinni być szczególnie czujni na zabrudzenia pozostawione na drogach przez ich pojazdy.
ikesz
REKLAMA
REKLAMA