Kilka tygodni temu na drodze za Cesarzowicami doszło do groźnego wypadku drogowego. Kierowca auta uderzył w przebiegającego przez jezdnię dzika.
Do zdarzenia doszło 6 października około godziny 23. pomiędzy Ciechowem i Cesarzowicami. Kierowcą był syn Wiesława Hamkało (radnego średzkiej gminy). Gdy mężczyzna jechał samochodem uderzył w przebiegającego przez jezdnię dzika. Zwierzę padło, kierowca miał rozciętą głową.
- Dzięki bogu on żyje. Chciałbym w tym miejscu uczulić wszystkich, że trzeba jeździć w pasach - mówił podczas ostatniej sesji radny. W swojej dalszej wypowiedzi skupił się jednak na innym zdarzeniu. Otóż rankiem, tuż po wypadku, okazało się, że w nocy wrak samochodu pozbawiony został kół.
- Wiedziałem, że są hieny w Afryce, że są hieny cmentarne, ale nie wiedziałem, że jest nowy rodzaj hien. To hieny drogowe. Wyobraźcie sobie Państwo - auto zniszczone doszczętnie, wewnątrz krew i... koła ukradzione z samochodu. Jest to coś nie do pomyślenia. Jak tak można? - pytał, a jednocześnie poprosił o upublicznienie tego faktu.
Ojciec poszkodowanego podziękował także dwóm paniom za pomoc jego synowi tuż po wypadku. Kobiety zatrzymały się i zawiozły zranionego mężczyznę do domu.
em
REKLAMA
REKLAMA