Ruszył proces mężczyzny oskarżanego o zabójstwo Dominiki z Komornik

Podjerzany o morderstwo meżczyzna mieszkał w tej kamienicy w centrum miasta fot.: bom

Jak donosi Gazeta Wrocławska - ze względu na drastyczne szczegóły - proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. Zbigniew R. przyznał się do winy.

45-letni mieszkaniec Środy Śląskiej brutalnie zamordował 19-letnią Dominikę Golinowską z Komornik. Według aktu oskarżenia mężczyzna zaszedł dziewczynę od tyłu, zepchnął ją do rowu i tam zadał jej 48 ciosów nożem. W grudniu aresztowała go policja. Podczas przesłuchania przyznał się do zbrodni. Prokuratura żąda najwyższego wymiaru kary - dożywocia. 

Zbigniewa R. zatrzymano na podstawie zebranego materiału genetycznego. Nad badaniami dzień i noc pracował zespół prof. Tadeusza Dobosza z Zakładu Technik Molekularnych (ZTM) Akademii Medycznej we Wrocławiu. - Badaliśmy wszystkie przedmioty znalezione w rowie. Ekipa pracowała w soboty i niedziele do późnych godzin nocnych. Wszystko po to, aby wykryć jakiś ślad. Wysiłek się opłacił, bo ukierunkował śledztwo - tłumaczył po aresztowaniu profesor Dobosz.

Z Zakładem Technik Molekularnych współpracowało Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu i Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Głównej Policji. Zbigniewa R. zatrzymano 18 grudnia w domu. Był kompletnie zaskoczony, jednak szybko przyznał się do winy. Opowiedział śledczym o tym, co wydarzyło się tego dnia. Mówił, że był w złym nastroju, po tym jak nie zarobił pieniędzy w skupie złomu, a następnie w domu wylał na siebie zupę. Przyznał, że chciał odreagować. Niedawno biegli uznali, że może odpowiadać przed sądem jako osoba poczytalna, gdyż w chwili morderstwa doskonale wiedział, co robi.

Na sali sądowej mężczyzna pojawił się skuty i w czerwonym kombinezonie, jaki noszą więźniowie szczególnie niebezpieczni. Proces zabezpieczała policja, a Zbigniew R. odpowiadał z miejsca osłoniętego szybami. Nie wyraził skruchy, przyznał jednak, ze coraz częściej miewa myśli samobójcze.

red.