Strażacy wciąż usuwają skutki nawałnicy jaka przeszła przez powiat średzki. W ostatnich dniach często interweniowali także przy kolizjach i wypadkach drogowych.
28. lipca dwukrotnie interweniowali na ulicy Daszyńskiego w Środzie Śląskiej. Około godz. 15.30 skontrolowali mieszkanie, choć przyczyna powiadomienia pozostaje zagadką. Zgłaszający mówił bardzo niewyraźnie. Podczas interwencji w pomieszczeniu nie znajdowała się żadna osoba. Niespełna dwie godziny później strażacy znów udali się pod ten sam adres. Tym razem zgłaszającym był inny lokator budynku, który na korytarzu wyczuł zapach spalenizny wydobywający się z mieszkania. - Wyważyliśmy drzwi i weszliśmy do środka. Tam zastaliśmy jedną osobę, którą ewakuowaliśmy z pomieszczenia i przekazaliśmy pod opiekę ratowników z pogotowia ratunkowego – informuje Dariusz Domaradzki ze średzkiej straży pożarnej.
Strażacy zagasili też mały pożar jaki pojawił się w pomieszczeniu. Następnie przewietrzyli pomieszczenie i sprawdzili mieszkanie pod kątem ewentualnych innych zagrożeń. Właściciel, który spowodował pożar poprzez podpalenie kawałka materiału znajdował się najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, stąd też jego niewyraźna mowa podczas pierwszego połączenia.
27 lipca po godz. 16 w Pisarzowicach (gm. Środa Śląska) doszło do kolizji drogowej z udziałem audi A3. Kobieta jadąca pojazdem najprawdopodobniej nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze i wypadła z trasy, zatrzymując się w rowie. Nie doznała obrażeń. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i odłączyli akumulator w pojeździe. Uszkodzeniu uległ przód auta. Straty oszacowano na około 5 tys. zł.
26 lipca przed godz. 20 na terenie rolnym w okolicach miejscowości Zabór Wielki (gm. Miękinia) doszło do pożaru sprasowanych czterech bali słomy. Prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia było podpalenie. Strażacy szybko zagasili pożar, a podpalacza stara się ustalić policja.
Dzień wcześniej w Ramułtowicach (gm. Kostomłoty) tuż przed godz. 19 32-letnia kobieta jadąca mitsubishi nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze, dachowała i swoją podróż zakończyła na pobliskim polu dziesięć metrów od drogi. Kierująca została zabrana do szpitala, a zniszczony samochód już raczej nie będzie nadawał się do jazdy. Straty oszacowano na ok. 10 tys. zł.
Tego samego dnia przed godz. 15 w Kwietnie (gm. Malczyce) nadmierna prędkość na łuku drogi spowodowała, że swoją podróż dachowaniem zakończyli czterej pasażerowanie citroena C4. Wszyscy opuścili jednak pojazd przed przybyciem służb. Straty oszacowano na około 25 tys. zł.
24 lipca do zdarzenia drogowego z udziałem trzech aut doszło (dwa volkswageny passaty i mazda) na autostradzie A4 w Ujeździe Górnym. Przypuszczalną przyczyną było niezachowanie ostrożności. Autami łącznie podróżowało sześć osób w tym dwójka dzieci. Wszyscy opuścili pojazd o własnych siłach. Jeden z kierujących skarżył się na ból kręgosłupa i został przekazany pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego. Straty oszacowano na około 25 tys. zł.
sm. / Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA