Festiwal w Środzie Śląskiej zaingurował obchody 35-lecia Solidarności.
– Przed sierpniem 1980 roku był lipiec i już wtedy w niektórych zakładach rozpoczynano protesty. Dlatego nie dążymy do kumulowania wszystkich rocznicowych uroczystości w sierpniu. Dziś uwalniamy muzykę – powiedział podczas otwarcia dwudniowej imprezy Kazimierz Kimso, przewodniczący dolnośląskiej „Solidarności”.
Festiwał odbył się już po raz czwarty. Pierwsze dwie edycje imprezy organizowano w centrum miasta. W 2014 przeniesiono imprezę w pobliże akwenu Kajaki, na teren Specjalnego Ośrodka Szkolno–Wychowawczego w Środzie Śląskiej.
- Różnica pomiędzy tym pierwszym festiwalem, organizowanym w rynku, a tym czwartym - tegorocznym - jest znacząca. Można powiedzieć, że z takiej zabawy ulicznej przeszliśmy do profesjonalnego koncertu. Jestem pełen podziwu - mówi Kazimierz Kimso.
Na scenie zaprezentowały się zespoły z Polski i zagranicy. Pod sceną pojawili się mieszkańcy nie tylko powiatu, ale i całego kraju, starsi i młodsi.
- Myślę, że tutaj każdy może znaleźć kawałek dla siebie. Każdy wykonawca prezentuje różne utwory, w swojej barwie, w swoim rytmie - mówi Kimso. - Tak jak 35 lat temu, kiedy powstała Solidarność, wtedy powstawały też fajne zespoły. Niektóre z nich też obchodzą 35-lecie, choćby Dżem czy Perfect. Wtedy też prezentowano tą muzykę niepokorną. Wychodzącą poza sztampę szarą, komunistyczną. Chciałbym, aby też tutaj tak to wyglądało, aby wychodziło poza tą sztampę czasów trudnych dla ludzi pracy, kiedy pieniądz jest głównym wyznacznikiem wszystkiego.
W ramach festiwalu odbyła się również wystawa Twarze Średzkiej Bezpieki. Dzień przed rozpoczęciem imprezy w Środzie Śląskiej miało miejsce spotkanie Rady Krajowej Sekcji Budownictwa, podczas którego działacze omówili trudną sytuację w branży. Gospodarzem spotkania był przewodniczący Rady Oddziału w Środzie Śląskiej Mirosław Chołda.
em24.pl
REKLAMA
REKLAMA
