Tylko jeden punkt w dwóch meczach wywalczyli piłkarze Polonii Środa Śląska i tym samym spadli w tabeli na dziesiątą pozycję.
W rozegranym w Brzezinie spotkaniu 29 kolejki (27 maja) wrocławskiej okręgówki średzianie zremisowali bezbramkowo z niżej notowanym Dolpaszem Skokowa. - Mimo stworzenia kilku dogodnych sytuacji - poprzeczka po strzale Kamila Reka, minimalnie niecelny strzał Krzysztofa Rożka, uderzenia Macieja Wenderskiego i Sylwkestra Kurka – naszym zawodnikom nie udało się pokonać bramkarza Dolpaszu i po 90. minutach wynik brzmiał 0:0 – komentuje Robert Kozak z zarządu Polonii.
W kolejnym spotkaniu, które odbyło się w ostatni dzień maja Polonia znów grzeszyła skutecznością i ostatecznie przegrała 1:3 (1:2) ze Zjednoczonymi Ławęcice. Rywale dzięki trzem oczkom zdobytym w tej batalii zbliżyli się w tabeli do ekipy Piotra Jobczyka i tracą do niej tylko trzy oczka.
Początek spotkania to wzajemne badanie się obu zespołów. Żadna z drużyn nie chciała się odkryć, więc walka toczyła się głównie w środku pola. Pierwsza sytuacja warta odnotowania to mocny strzał nad poprzeczką Sylwestra Kurka w 10 minucie. Pięć minut później ekipa ze Środy Śląskiej objęła prowadzenie. Asystę Tomasza Zakrzewskiego wykorzystał Maciej Wenderski, który ograł obrońcę Zjednoczonych i strzałem w długi róg ulokował futbolówkę między słupkami.
- Niestety prowadzeniem cieszyliśmy się tylko pięć minut, gdyż w 20 minucie sędzia dyktuje rzut karny. Dość kontrowersyjna sytuacja - arbiter uznaje, że w walce o górną piłkę fauluje nasz bramkarz i pokazuje na punkt oddalony o jedenaście metrów – mówi Kozak. Sytuację pewnie na bramkę zamienił Tomasz Kotwicki. W 30. minucie ekipa Polonii straciła drugiego gola. W zamieszaniu podbramkowym bramkę na 2-1 dla gospodarzy zdobył Maciej Antoszczuk.
- Na drugą połowę wyszliśmy z zamiarem odwrócenia niekorzystnego rezultatu, jednak w 52 minucie tracimy trzeciego gola. Mimo to stwarzamy kilka naprawdę wyśmienitych sytuacji, ale znów brakuje skuteczności! Nie wykorzystujemy bardzo wielu sytuacji i to spory powód do zmartwień – podsumowuje Kozak.
W czwartek kolejne spotkanie - o godzinie 17 średzianie zagrają z ostatnim w tabeli Orłem Pawłowice i każda ewentualna strata punktów przez Polonię będzie rozpatrywana w kategorii niespodzianek.
sm. / Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA