Ruszyła akcja uświadamiająca, aby w piecach nie palić pieluchami, butami i plastikowymi butelkami. Gmina wydrukowała plakat ostrzegawczy.
Wieczorami w Środzie Śląskiej można poczuć zapach spalonego plastiku, pieluch i innych substancji, które nie nadają się do spalenia. Zdaniem kominiarzy palenie syntetykami ma wiele minusów.
- Spalając tworzywa, sklejki, gumę i tłuszcz wydzielają się gryzące dymy. W przewodzie kominowym zalega szklista maź, która zatyka kanał. Palenie plastikami niszczy piece kaflowe. Toksyczny dym może fatalnie wpływać na samopoczucie lokatorów – przekonuje Grzegorz Turzewski ze spółdzielni kominiarskiej "Florian" z Wrocławia.
Uprawniona do kontroli jest straż miejska, ale tylko wówczas, kiedy funkcjonariusze zostaną wpuszczeni do mieszkania. W palenisku trudno coś wypatrzyć, ale można znaleźć nadpalone fragmenty plastykowych butelek. Kontrole mogą przeprowadzić również inspektorzy ochrony środowiska, nadzór budowlany i Państwowa Inspekcja Sanitarna.
- Łamanie prawa, trucie ludzi i zwierząt – to efekty palenia śmieci w domowych piecach. Wielu z nas nigdy, by tego nie zrobiło, ale nie brakuje ludzi, którzy tak właśnie postępują nie liczą się ze skutkami. Dlatego postanowiliśmy zwrócić uwagę mieszkańców na ten „palący” problem – podkreśla Przemysław Babiński, zastępca burmistrza Środy Śląskiej.
Urząd miejski przypomina że piec, w którym pali się plastikiem z czasem traci swoją wydajność i powoduje wzrost kosztów eksploatacji. Magistrat wydał też plakat ostrzegawczy. Przypomina on mieszkańcom, że palenie śmieci podlega karze do pięciu tysięcy złotych lub nawet kara aresztu. Podczas spalania śmieci wydzielają się niebezpieczne substancje - dioksyny i furany, tlenki siarki, węgla, azotu i metale ciężkie. W rezultacie może to mieć fatalny wpływ na nasz organizm. Wdychanie trucizn może powodować łzawienie, zapalenia górnych dróg oddechowych, nosa, zatok, gardła i krtani. Oprócz tego mogą też powstać zmiany na skórze, choroby trzustki i nerek.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA