Tuż przed rezygnacją przewodniczącego z pełnionej funkcji członkowie klubu radnych Nasza Gmina opuścili salę obrad fot.: akme / Express-Miejski.pl
Nowym przewodniczącym średzkiej rady miejskiej został Kazimierz Grabowiecki. Tuż przed rezygnacją jego poprzednika radni z klubu Nasza Gmina opuścili salę obrad.
16 lutego podczas sesji średzkiej rady miejskiej rezygnację z funkcji jej przewodniczącego złożył Mieczysław Łabatczyk (klub radnych Razem dla Ziemi Średzkiej). Zasiadał on w prezydium przeszło dwa tygodnie. Wcześniej funkcję tą pełnił Krzysztof Wnęk (klub Nasza Gmina). W poniedziałek obecni na sali obrad radni podjęli decyzję, że nowym przewodniczącym zostanie Kazimierz Grabowiecki (do końca grudnia członek klubu Nasza Gmina, aktualnie oficjalnie nie należy do żadnej grupy). Pierwszym wiceprzewodniczącym pozostał Jerzy Fink, natomiast drugiego wiceprzewodniczącego – po rezygnacji z tej funkcji Grabowieckiego - nie wybrano.
Tuż przed przyjęciem rezygnacji Mieczysława Łabatczyka głos zabrał szef klubu Nasza Gmina – Artur Bogucki.
- Z dużym dyskomfortem przyjąłem zaproszenie na dzisiejszą sesję. Swoje słowa kieruję głównie do radnych z klubu Razem dla Ziemi Średzkiej. Proszę państwa, rada miejska okryła się śmiesznością. Ciężko mi to mówić. Co Wy panowie tam robicie? Czy tylko o stołki potraficie się kłócić i wybierać co chwilę nowego przewodniczącego? Uważam, że to ogromny wstyd i społeczeństwo na pewno was z tego kiedyś rozliczy. Panowie – nie tak wygląda praca radnego. To nie są dobre wzorce – mówił w swoim wystąpieniu. Na koniec poinformował, że członkowie klubu, któremu przewodniczy, nie będą brać udziału w wyborze przewodniczącego. Po chwili siedmiu radnych wstało i wyszło z sali obrad. Ich zachowanie spotkało się z ostrą krytyką zarówno niektórych członków klubu Razem dla Ziemi Średzkiej, jak i obecnych na sali mieszkańców. – Za co oni dostają pieniądze? My przyszliśmy, a oni robią cyrk! Wstyd! - komentowali niektórzy.
- Chcieliśmy tym sposobem zaprotestować gwałtowność tych zmian, które mają miejsce. One niepotrzebnie nakręcają wzajemną spiralę napięcia między radnymi. Jeśli takie zmiany byłyby konieczne mogłyby być przeprowadzone za miesiąc, dwa, czy nawet rok. W ciągu dwóch miesięcy trzykrotnie wymieniliśmy prezydium rady i w ocenie społecznej jest to bardzo źle odbierane. Ja nie mówię, czy któryś z przewodniczących jest lepszy, czy gorszy, ale żaden z nich nie miał szans, aby udowodnić, czy się do tej pracy nadaje, czy nie - powiedział po sesji Bogucki.
Podczas nieobecności członków klubu Nasza Gmina ośmiu radnych jednogłośnie przyjęło rezygnację Łabatczyka z funkcji przewodniczącego i Grabowieckiego z funkcji drugiego wiceprzewodniczącego. Następnie w miejsce pierwszego z nich – w drodze tajnego głosowania – powołało drugiego.
- Informuję, że jestem radnym niezależnym i proszę do współpracy dwa kluby – Razem dla Ziemi Średzkiej i Nasza Gmina, a Ci, którzy nie chcą współpracować, to niech nie przeszkadzają – mówił tuż po wyborze Kazimierz Grabowiecki, który pod koniec grudnia wystąpił z klubu Nasza Gmina. - Od tego czasu nie podpisałem deklaracji przynależności do innej grupy. Wystąpiłem z klubu ponieważ nigdy mnie nie interesowała większość bez burmistrza, nawet, jeśli programowo się różnimy. Od zawsze byłem w większości z burmistrzem. Ważne, kto wygrywa wybory. Tak decydują mieszkańcy i ja ten wybór szanuję. Chcę z nowym burmistrzem współpracować. Moją decyzję popiera rada sołecka Szczepanowa, która uważa, że w ten sposób mogę więcej dla miejscowości zrobić – dodaje w rozmowie z em24.pl Grabowiecki.
Kiedy członkowie klubu Nasza Gmina wrócili na salę obrad miał zostać dokonany wybór drugiego wiceprzewodniczącego rady. Do spięcia doszło w momencie, gdy głos chciał zabrać Krzysztof Wnęk. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, został ostro pouczony przez nowego przewodniczącego, który nakazał radnemu trzymanie się tematu. Sytuacja – w dalszej części trwania sesji - powtórzyła się dwukrotnie. Ostatecznie nie zgłoszono żadnej kandydatury na drugiego wiceprzewodniczącego. Klub Razem Dla Ziemi Średzkiej tłumaczył, że chce, aby stanowisko to objął członek opozycyjnego klubu, jednakże ta nie podjęła tematu. Bogucki wyjaśniał później, że o tych ustaleniach on sam i jego koledzy dowiedzieli się na 15 minut przed sesją, stąd brak konkretnej decyzji z ich strony.
Z minuty na minutę atmosfera na sali obrad robiła się coraz bardziej nerwowa. Emocje zostały dodatkowo podgrzane, gdy przyszło do zmian personalnych w komisji rewizyjnej. Na jej czele stał do tej pory Stanisław Sendyka. Przygotowany w tej sprawie projekt uchwały budził wiele wątpliwości wśród radnych klubu Nasza Gmina. Burzliwa dyskusja nad poprawnością jego konstrukcji toczyła się przeszło godzinę. Głos w sprawie zabierali radni, radca prawny i burmistrz. Nerwy puszczały wszystkim. Ostatecznie większością głosów uchwała została przyjęta.
Warto dodać, że podczas obrad radni z klubu Razem dla Ziemi Średzkiej poinformowali, że dążą do tego, aby dwie komisje były zdominowane przez ich członków, a dwie przez opozycję. W parytet nie uwierzyli jednak przedstawiciele Naszej Gminy. Nieoficjalnie mówi się, że aktualne nagłe zmiany w składach poszczególnych komisji związane są z wydarzeniami, które miały miejsce na początku kadencji. W kuluarach doszło wówczas do porozumienia pomiędzy wszystkimi radnymi co do podziału ról. W decydującym momencie członkowie Naszej Gminy wyłamali się jednak z ustaleń i obsadzili ważniejsze stanowiska wedle własnego uznania. Nie było to trudne, ponieważ mieli wówczas większość. Po odejściu z klubu Grabowieckiego sytuacja uległa zmianie.
W dalszej części sesji radni zdecydowali o przeznaczeniu środków finansowych na rzecz bezpłatnych wejść na basen przez młodzież uczącą się w szkołach średnich podległych pod średzkie starostwo. Następnie burmistrz Adam Ruciński poinformował o zatrudnieniu nowych pracowników w urzędzie miejskim (więcej informacji wkrótce). Na tym sesja się zakończyła.
akme / em24.pl
REKLAMA
REKLAMA