Strażacy za pomocą lodowych sań wyciągali spod lodu martwego psa. W nocy na ulicy Baczyńskiego gasili mazdę. Przyczyną było podpalenie.
7 lutego po godzinie 16 właściciel czworonoga wezwał na pomoc straż pożarną. Mężczyzna nie mógł wyciągnąć psa, który znajdował się pod cienką warstwą lodu. Do zdarzenia doszło na kąpielisku Kajaki. Niestety zwierzęcia nie udało się uratować.
- Strażacy za pomocą tzw. lodowych sań wyciągnęli zdechłe zwierzę i przekazali właścicielowi – opowiada Dariusz Domaradzki z Państwowej Straży Pożarnej w Środzie Śląskiej.
8 lutego straż otrzymała wezwanie do 59-letniej kobiety. Mieszkanka Lutyni, która skarżyła się na duszności i bóle w klatce piersiowej. Istniało podejrzenie, że ma zawał serca. Niestety karetka była w terenie i nie mogła od razu przyjechać. Strażacy podali tlen kobiecie i wsparli ją psychicznie. Po chwili na miejsce przyjechał lekarz, który udzielił mieszkance dalszej pomocy.
8 lutego przed godziną czternastą audi A4 wypadło z drogi i dachowało. Do zdarzenia doszło w Lutyni przy ulicy Kościuszki. Kierowca, który nie został ranny.
11 lutego o godzinie trzeciej rano straż gasiła płonącą mazdę przy ulicy Baczyńskiego w Środzie Śląskiej. Przyczyną było prawdopodobnie podpalenie. Na miejsce wezwano policję. Strumieniem piany szybko ugaszono pojazd. Właściciel wycenił straty na ok. 10 tys. zł.
Strażacy gasili komin, który rozgrzał się do temperatury ok. 100 stopni Celsjusza. Do pożaru doszło w Księginicach w gminie Miękinia. Przyczyną była sadza zalegająca w przewodzie kominowym.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA