POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Starkowie, Bilbo, Christian Grey – bohaterzy, dzięki którym czytamy więcej

Książkowe hity ostatnich miesięcy fot.: emka

Za chwilę w kinach odbędzie się premiera filmu 50 twarzy Greya. Jego książkowy pierwowzór bije rekordy popularności.

14 lutego swoja premierę na świecie będzie mieć film 50 twarzy Greya - okraszona scenami sadomasochistycznymi ekranizacja powieści E.L. James, przedstawiająca erotyczną historię absolwentki uniwersytetu Anastasii Steele i młodego biznesmena Christiana Greya. Zainteresowanie obrazem jest naprawdę duże. W wielu miejscach już na kilka tygodni przed debiutem ruszyła przedsprzedaż biletów. Podobnie jest i w Środzie Śląskiej. Dom kultury rozpoczął sprzedaż 30 stycznia, mało tego, pierwsza emisja odbędzie się nie w Walentynki, ale dzień wcześniej.

Atmosfera, jaka panuje przed premierą filmową, podsycana co chwilę o nowe informacje z planu zdjęciowego, przyczyniła się do zwiększenia częstotliwości wypożyczeń książki w średzkiej bibliotece. Czytelniczki (to głównie panie są nią zainteresowane) nie ograniczają się jedynie do pierwszego tomu trylogii. Chętnie sięgają po drugą - Ciemniejsza strona Greya, a także trzecią część - Nowe oblicze Greya.

- Podobna sytuacja miała miejsce już kilka razy wcześniej, choćby przy okazji pojawienia się w kinach filmu Władca Pierścieni, potem Hobbita, czy Igrzysk Śmierci – komentuje Danuta Fita z biblioteki w Środzie Śląskiej. – Czytelnicy, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z daną powieścią, na długo przed premierą kinową lub tuż po obejrzeniu pierwszej części (o ile jest ich więcej) przychodzą i wypożyczają książki, kolejne tomy, aby dowiedzieć się jaka przyszłość czeka głównych bohaterów. Było to widać szczególnie przy okazji ekranizacji Zmierzchu.

Jak informuje Danuta Fita - w okresie, kiedy swoją premierę na srebrnym ekranie miały kolejne części powieści Stephenie Meyer, praktycznie każdy tytuł poświęcony tematyce wampirzej – jeśli chodzi o zainteresowanie wśród czytelników - święcił tryumfy. Nie inaczej było z sagą o Harrym Potterze. Jego przygody śledzili wszyscy. Ciekawość jego dalszych losów powodowała, że do bibliotek i księgarń ruszyli zarówno starsi, jak i młodsi. Potem przyszła kolej na dwóch hobbitów – najpierw Froda (Władca Pierścieni), potem Bilba (Hobbit). Popularności książkom z pewnością przysporzył rozmach w realizacji poszczególnych adaptacji. Nawet najbardziej zagorzali fani Tolkiena, dla których przełożenie jego powieści na ekran mogłoby stanowić swego rodzaju profanację, uznali, że twórcy filmu podołali zadaniu. Ci zaś, którzy wcześniej nie mieli styczności ze światem Śródziemia, nie chcąc czekać na dalsze losy hobbitów, chętnie sięgali po papierowy pierwowzór. Efekt tego był taki, że wydawnictwa znacznie zwiększały nakłady poszczególnych tytułów.

W ostatnim czasie na piedestale stawiana jest Pieśń Lodu i Ognia George'a R. R. Martina, która dzięki stacji HBO i serialowi Gra o Tron bije wszelkie rekordy popularności. Fani sagi z niecierpliwością czekają na książkową szóstą i siódmą jej część (prawie 70-letni autor nadal nad nimi pracuje), czekają także na kolejne sezony serialu.

Nie po wszystkie tytuły, które doczekały się ekranizacji, bądź adaptacji, sięga się tak chętnie. Z pewnością mają na to wpływ po pierwsze skala produkcji - naszpikowanie efektami specjalnymi, obsada aktorska, kostiumy - po drugie forma promocji premiery filmowej. W pierwszym przypadku, kiedy idziemy do kina i zobaczymy tam wspaniały świat, w którym żyją elfy, krasnoludy, wampiry, chcemy sami się przekonać, czy faktycznie książka jest równie barwna, co prezentowany na ekranie obraz. W drugim wygrywa ciekawość, która nie pozwala nam czekać miesiącami na twardą wizualizację zajawionej historii, szczególnie, jeśli - jak w przypadku Greya - jest to historia pikantna.

A czy Wy wybieracie się na "Greya" do kina i czy sięnęliście wcześniej po książkę?

emka

REKLAMA