Policja zatrzymała 48-letniego włamywacza, który w bagażniku przewoził łomy, wytrychy i kominiarki. Do Środy Śląskiej jechał na skok.
O godz. 5 rano policjanci zatrzymali fiata, który jechało bez świateł. Kierowca nie miał prawa jazdy. W bagażniku znaleziono dziwny bagaż, w którym były lunety, nożyce do cięcia metalu i mnóstwo innych przedmiotów. Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego przyjechał do miasta. Co chwilę zmieniał swoje zeznania. Z powodu jazdy bez świateł i prawa jazdy został zatrzymany w areszcie.
- W wyniku podjętych czynności ustalono, że kierującym fiatem to 48-letni mieszkaniec województwa opolskiego, wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Funkcjonariusze ustalili również, że zatrzymany może mieć związek z włamaniami i kradzieżami na terenie Lubina – informuje Marta Stefanowska z policji w Środzie Śląskiej.
48-latek przyznał, że przyjechał do Środy Śląskiej z zamiarem popełnienia przestępstwa. Nie zdążył, ponieważ zatrzymała go policja. Po przedstawieniu mu zarzutów (kierowaniem pojazdem bez włączonych świateł, bez uprawnień, a także w związku z podawaniem nieprawdziwych danych, posiadaniem przedmiotów przeznaczonych do kradzieży) mężczyzna został przekazany lubińskim funkcjonariuszom celem wykonania dalszych czynności.
bom
REKLAMA
REKLAMA