POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Czy powiat średzki będzie mieć swojego reprezentanta w sejmiku?

Rada Sejmiku Województwa Dolnośląskiego fot.: DUW

W 15-letniej historii powiatu jego mieszkańcy ani razu nie wybrali spośród siebie osoby, która reprezentowałaby ich w województwie. Czy tym razem będzie inaczej?

Jedną z osób, która startuje do rady wojewódzkiego sejmiku jest Jan Grzegorczyn, aktualny wójt Miękini starający się też o reelekcję. W podobnej sytuacji jest Teresa Olkiewicz. Ona także walczy o głosy wyborców - ponownie ubiega się o stanowisko szefa gminy, startuje też z listy PSL do sejmiku. W rozmowie z nami podkreśla jednak, że jeśli wygra w obu kategoriach, zostanie w gminie. Nie uważa też, aby głosy oddane na nią, jako potencjalną radną sejmiku, były stracone. 

- Cenię sobie współpracę z liderami listy PSL, którzy byli, są i będą przyjaciółmi gminy Udanin. Swoją kandydaturą do sejmiku chcę wesprzeć właśnie listę PSL i jej  liderów - komentuje Olkiewicz.

Rozwiązaniem sytuacji i zapewnieniem powiatowi swojego reprezentanta byłoby wystawienie przez wszystkie partie, komitety jednego kandydata. Jak się okazuje rozmowy na ten temat odbywały się niejednokrotnie. Sytuacja, w której mieszkańcy mieliby do wyboru tylko jedną osobę spośród siebie mogłoby gwarantować sukces i niemalże pewne miejsce w radzie województwa. 

 - Dawaliśmy propozycję, aby postawić na jedną osobą. Samorządowcy jednak nie doszli do porozumienia. Kandydatów jest sporo, podejrzewam, że głosy znowu się rozbiją i najprawdopodobniej nie będziemy mieli swojego reprezentanta. Co prawda startują osoby bezpartyjne, ale szkoda, że tak późno się o nich dowiedzieliśmy, bo mogliśmy na nich postawić - mówi Sebastian Burdzy (PO), starosta powiatu i dodaje: - To nie jest też tak, że nikt się nie będzie teraz z nami liczył, niemniej lepiej by było, gdyby ktoś od nas w tej radzie był i pilnował spraw powiatu. W inny sposób będziemy musieli zabiegać o nasze interesy.  Poczekajmy jednak na wyniki wyborów. 

W jednego, wspólnego kandydata nie wierzy Teresa Olkiewicz.

- Rozmowy przez lokalne samorządy na temat wystawienia wspólnego kandydata, który reprezentowałby powiat średzki w sejmiku, trwały od wielu kadencji. Nie oszukujmy się jednak, większe partie nie dojdą do porozumienia, a na poziomie rozmów z samorządowcami pojawiło się również wiele różnic co do zgłaszanych osób. Jeśli chcemy mieć przedstawiciela, który wywodziłby się i reprezentował powiat średzki w sejmiku to należy zacząć negocjacje od początku kadencji, a nie miesiąc, dwa przed wyborami - komentuje dla em24.pl.

Czy powiat średzki w zbliżającej się kadencji będzie mieć swojego reprezentanta? Okaże się tuż po wyborach.

Bycie radnym się opłaca

Oprócz realizacji funkcji społecznej, radni mogą liczyć także na wysoskie miesięczne diety. Mogą także kontynuować pracę zawodową. Przysługuje im także zwrot kosztów podróży służbowych. Przepisy określają maksymalną wysokość diety, którą może otrzymać radny. I tak w przypadku radnych sejmiku województwa jest to kwota 2.649,69 zł (1,5-krotność kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej, a wynoszącej 1 766,46 zł).

Wysokość diety radnego zależy m.in. od pełnionych przez niego funkcji (przewodniczącego rady, przewodniczącego komisji) oraz od tego, czy i w ilu zasiada komisjach. Diet nie otrzymują ci radni, którzy zasiadają w zarządach województwa lub powiatu. Członkowie zarządów bowiem otrzymują wynagrodzenie ustalane przez radę.

akme / em24.pl

REKLAMA


REKLAMA