Sołtys Lutyni zasłynął z mocnych haseł na banerach. Walczył o komunikację i zachęcał do płacenia podatków. Teraz prowadzi kampanię na rzecz uczciwych wyborów samorządowych.
O planszach wywieszanych na płocie mówią w Środzie Śląskiej, Kostomłotach i Udaninie. Sołtysowi Danielowi Uszyńskiemu nie zależy jednak na formie, ale na przekazie.
- Ludziom z zewnątrz wydaje się, że gmina Miękinia, to kraina mlekiem i miodem płynąca, a ludzie są bardzo szczęśliwi – ale nie do końca tak jest. Mieszkańcy na co dzień spotykają się z różnymi problemami, które można przecież rozwiązać na poziomie gminy. Chociażby komunikacja, rozwój infrastruktury komunalnej czy służba zdrowia – tłumaczy sołtys.
Najnowszą inicjatywą Daniela Uszyńskiego jest kampania społeczna na rzecz uczciwych wyborów samorządowych. Na płocie znów pojawiły się mocne hasła namawiające, aby nie oddawać głosów „za wódkę” lub „przekształcenie działki”. Jedno z mocniejszych „Stop – głos za pracę dla żony”. Hasła mają działać na wyobraźnię i znajdują uzasadnienie w sytuacjach, z którymi wielu mieszkańców się spotyka.
- Chodzi o zwrócenie uwagi na patologię. Być może ktoś po przeczytaniu banera przemyśli sprawę, nie da się kupić i zastraszyć. Kampania nie jest skierowana tylko do wyborców, ale też do kandydatów. Apeluję, aby nie stosowali chwytów poniżej pasa – wyjaśnia Daniel Uszyński.
Jednak nie wszystkim odpowiada forma przekazu. W przeszłości wielokrotnie zdarzało się, że banery ginęły. Sołtys nawet apelował do złodziei o zwrot plansz. Czy obecny baner wytrwa do wyborów?
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA