Do tej pory prawo o ruchu drogowym nakładało obowiązek noszenia odblasków jedynie na osoby poniżej 15 roku życia. Od września elementy odblaskowe będą musieli nosić wszyscy fot.: policja
Z końcem sierpnia wchodzi przepis nakazujący pieszym noszenie po zmroku odblasków lub kamizelek odblaskowych. Dotyczy to wyłącznie poboczy dróg na terenie niezabudowanym.
Za brak kamizelki lub elementu odblaskowego będzie groził mandat w wysokości od 20 do 500 zł. Przez pierwsze dwa tygodnie policja ma pouczać o nowych przepisach. Obostrzenia nie dotyczą pieszych idących po drodze wyłączonej z ruchu komunikacyjnego lub po chodniku.
- Na początku będziemy informować pieszych o nowych przepisach. Wytłumaczymy, że przypięcie odblasku w formie nalepki samoprzylepnej lub paska trwa kilka sekund. Odblask kosztuje zaledwie kilka złotych. Przez to jesteśmy bezpieczniejsi na drodze – tłumaczy Marek Konkolewski z wydziały ruchu drogowego Komendy Głównej Policji w Warszawie.
Noszenie odblasków po zmroku w terenie niezabudowanym obowiązuje już kilka lat np. w Szwecji. W sklepach sprzedaje się gotową odzież ze świecącego w ciemności materiału. Odblaskami mogą być smycze, nalepki na buty, ubrania, opaski i kamizelki. Elementy należy umieszczać na wysokości kolan, dłoni, w okolicy środka klatki piersiowej i pleców – wówczas będziemy mieli pewność, że są dobrze widoczne dla innych uczestników ruchu drogowego. Zdania mieszkańców odnośnie nowego prawa są podzielone.
- Do domu z pola mam zaledwie 100 metrów. Wracam na piechotę poboczem drogi gminnej, na której nie ma wielkiego ruchu. Nie mam zamiaru kupować kamizelki lub obwieszać się świecidełkami. Wracając z pola nigdy nie miałem niebezpiecznej sytuacji – mówi Marek Gładkowski, który mieszka niedaleko Ciechowa.
Po zmroku pieszy ubrany w ciemne ubranie jest widziany przez kierowcę z odległości zaledwie około 40 metrów. Natomiast osoba piesza, mająca na sobie kamizelkę, jest widoczna z odległości 150 metrów. Te dodatkowe metry pozwalają kierowcy wyhamować i bezpiecznie ominąć pieszego. W uzasadnieniu nowelizacji prawa o ruchu drogowym podkreślano, że koszty elementów odblaskowych są znikome, natomiast koszty leczenia ofiar wypadków, nie licząc strat materialnych, są zdecydowanie wyższe i trudne do oszacowania. Nowy przepis nie powoduje obciążenia dla budżetu państwa, może natomiast ocalić życie wielu użytkownikom dróg.
Co o zmianach sądzą radni i sołtysi z gminy Środa Śląska?
Zbigniew Sozański, przewodniczący rady miejskiej: Wszelkie inicjatywy, które mają służyć poprawie bezpieczeństwa na drogach, szczególnie pieszych, są wskazane. Nie mam nic przeciwko temu. Być może dobrym rozwiązaniem dla uczniów byłby zakup kamizelek przez szkoły i lokalne samorządy. Osoby starsze i pracujące powinny same zadbać o zakup odblasków.
Adam Ruciński, radny: Bezpieczeństwo powinno być priorytetem dla państwa, samorządów i wszystkich instytucji, które mają na to wpływ. Pamiętam sytuację z dzieciństwa, kiedy wielokrotnie po zmroku chodziłem niebezpiecznym poboczem drogi krajowej. Mieszkałem 1,5 kilometra za Środą i wiem, jak rodzice bali się o mnie. Osobiście uważam, że każdy sposób poprawy bezpieczeństwa jest dobry. Jeśli chodzi o odblaski mimo wszystko jestem na tak. Być może trzeba będzie wymyślić sposoby dofinansowania zakupu kamizelek.
Daniel Padewski, sołtys Jastrzębiec: Miałem raz przypadek, kiedy wieczorem jadąc do Jastrzębiec zauważyłem pieszego. Jakby nie odblaski na jego butach sportowych mogłoby się to tragicznie skończyć. To jest dobre nawet dla własnego bezpieczeństwa. Nie wierzę, że ludzie od razu poubierają kamizelki. To wszystko będzie wchodzić etapami. Obecnie obowiązek noszenia odblasków miały dzieci i młodzież do 15 roku życia.
Rafael Gadzała, sołtys Komornik: To będzie trudne do zrealizowania. Nie każdy przestawi się na nowe zasady noszenie odblasków po zmroku. Większość ludzi będzie miała do tego indywidualne podejście. Narzucanie takich zasad z góry jest bezzasadne. Jeżeli ktoś będzie chciał dbać o bezpieczeństwo, to sam zadba. Jednak narzucanie takich zasad może przynieść odwrotny skutek. Sam pomysł jest najprościej mówiąc nieżyciowy.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA