Wrocławscy funkcjonariusze zatrzymali nietrzeźwego kierowcę, który uciekał kilkanaście kilometrów przed patrolem policji. Mężczyźnie grozi do 2 lat za kratkami.
53-letni mieszkaniec Wrocławia prowadził samochód osobowy marki Saab mając w organiźmie 1,6 promila alkoholu. Podczas akcji Trzeźwy poranek kierowca, gdy tylko zauważył radiowóz policji wykonał manewr zawracania i próbował oddalić się w bezpieczne miejsce, aby uniknąć kontroli. Policjanci podjęli pościg za uciekinierem, który zakończył się powodzeniem funkcjonariuszy po kilkunastu kilometrach. Zdarzenie miało miejsce w jednej z ulic w gminie Sobótka.
- Jeden z policjantów wybiegł z samochodu i dał kierowcy wyraźne polecenie do zatrzymania. Mężczyzna nie zastosował się, ominął funkcjonariusza i zaczął uciekać. Policjanci rozpoczęli pościg. Kierowca szybko uciekał, poruszając się po drogach gminy Sobótka, wielokrotnie stwarzając zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym - komentuje rzecznik prasowy dolnośląskiej policji. - Funkcjonariusze nie tracąc pojazdu z pola widzenia kontynuowali działania mając na uwadze bezpieczeństwo innych użytkowników dróg. W pewnym momencie kierowca ściganego Saaba chcąc ukryć się policjantom zjechał w leśną drogę i zatrzymał. Widząc to funkcjonariusze zajechali mu drogę i podbiegli do jego pojazdu. Kierowca nie chciał wyłączyć silnika i wyjść z pojazdu, był agresywny, nie stosował się również do żadnych poleceń. Od mężczyzny czuć było silną woń alkoholu - dodaje.
Policjanci podczas pościgu zastosowali sygnały świetlne oraz dźwiękowe. Ze względu na to, że kierowca był agresywny, mundurowi użyli środków przymusu bezpośredniego. 530latek odpowie teraz przed sądem za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości i nie zatrzymanie się do kontroli drogowej.
Katarzyna Mendak / Dolnośląska policja
REKLAMA
REKLAMA