Minister Bogdan Zdrojewski (PO) odwiedził Dolny Śląsk. W Środzie Śląskiej obejrzał zbiory muzealne. Pytał o stopę bezrobocia i stan zamku w Wojnowicach.
W Muzeum Regionalnym w Środzie Śląskiej kandydat na europosła spotkał się z władzami powiatu i dyrektorem muzeum. Obejrzał też Skarb Średzki. Rozmawiano o większym rozreklamowaniu placówki i finansach z Unii na promocję i zakup sprzętu do muzeum m.in. gablot, elektroniki i wyposażenia.
- Chcielibyśmy mieć większy wpływ na reklamę Skarbu Średzkiego – powiedział starosta Sebastian Burdzy.
Minister stwierdził, że z pewnością się to uda.
- Skarb wędruje. Mam nadzieję, że polepszy się również współpraca z wrocławskim Muzeum Narodowym – podkreślił Zdrojewski.
Minister kultury pytał o stopę bezrobocia w powiecie średzkim, stan techniczny zamku w Wojnowicach i tereny w Kostomłotach.
- Mamy atrakcyjne tereny, które należą do Agencji Nieruchomości Rolnych. Chcemy utworzyć tam specjalną strefę. Obecnie czekamy na odrolnienie terenów – poinformował Wacław Jaskuła, wójt Kostomłotów.
Po spotkaniu w muzeum Bogdan Zdrojewski odwiedził wyremontowaną czytelnię w bibliotece i dom kultury.
My zapytaliśmy ministra, jak podoba mu się pomysł startowania do Europarlamentu sportowców m.in. Otylii Jędrzejczak i Macieja Żurawskiego, którzy w programie telewizyjnym nie potrafili odpowiedzieć na pytania dotyczące Unii.
- Pomysł bywa i dobry i niedobry. Wszystko zależy od konkretnej osoby. Wiem, jak dużo wie o sprawach europejskich trener naszych piłkarzy Bogdan Wenta. Pamiętam, jak bardzo dobrze w Unii Europejskiej poruszał się Krzysztof Hołowczyc. Natomiast rzeczywiście jest tak, że temperament sportowców i ich zdeterminowanie na karierze wysiłkowej powodują, że nie mają tyle czasu, jak wieloletni politycy. Nie można od nich oczekiwać identycznej wiedzy, natomiast ważne jest, aby wykazywali determinację do wykorzystania wiedzy i mogli wnieść coś poprzez swoje doświadczenia.
- Jak się panu podoba piosenka „My Słowianie”, która zajęła czternaste miejsce na Eurowizji?
- Jednej rzeczy nie robię. Nie komentuję utworów i wydarzeń artystycznych, dlatego że jako ministrowi kultury właściwie mi nie wypada. Natomiast dla mnie ważne jest, że to, co może budzić kontrowersje, było traktowane z uśmiechem, a nie z agresją.
- Polscy artyści mało zarabiają. Skarżą się, że pracują na umowach śmieciowych. Czy zamierza pan to zmienić?
- Kończę rozmowy z ministrem pracy Kosiniakiem – Kamyszem. Jest szansa na to, aby artyści, którzy muszą szybciej skończyć karierę, bo na przykład pracowali w balecie, mieli pewne formy ochrony a zwłaszcza pomocy Państwa przy przekwalifikowaniach.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA