29 żołnierzy wojsk inżynieryjnych z Wrocławia ukończyło kurs nurkowania pod lodem. Jednym z ćwiczeń było odnalezienie zagubionego nurka pod taflą lodu.
Dochodząca do minusowych temperatur aura sprawiła, że Jezioro Orzysz pokryła trzydziestocentymetrowa warstwa lodu. Od momentu zamarznięcia zbiornika nie padał śnieg, dlatego też tafla lodu podczas szkolenia była krystalicznie czysta.
- Takie warunki do szkolenia zdarzają się bardzo rzadko. Z reguły przejrzystość wody pod lodem jest znacznie lepsza niż latem, jednak pokrywająca jezioro warstwa śniegu odbija światło, co powoduje, że nurkowanie odbywa się praktycznie w półmroku – opowiada jeden z kursantów.
Podczas kilkutygodniowych zajęć woda od słońca nie ogrzała się pod lodem temperatura wynosiła 3-4 stopnie Celsjusza. Dzięki dużej przejrzystości lodu pod wodą była bardzo dobra widoczność. Standardowo o zachowaniu nurka najwięcej może powiedzieć partner, który towarzyszy mu od zanurzenia do końca nurkowania. Za pomocą łączności radiowej wszystko kontroluje tzw. kierownik zajęć. Jednym z zadań było odnalezienie zagubionego nurka pod wodą. Wojskowi musieli szybko wyciąć przerębel. Niestety zawiodła piła spalinowa. Jednak wykonanie otworu w lodzie łopatami i toporami wojskowymi zajęło najlepszemu zespołowi 4 minuty.
- Ośrodek treningowy nurków wojsk lądowych jest komórką Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu. W Ośrodku prowadzi się szkolenie doskonalące nurków – mówi Sebastian Łepkowski, szef ośrodka.
Dwa kursy doskonalące w zakresie technik nurkowania pod lodem zorganizowano w Ośrodku Szkolno – Treningowym Nurków Wojsk Lądowych w Orzyszu.
bom
REKLAMA
REKLAMA
