Wyselekcjonowani żołnierze z Centrum Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu przeszli specjalne ćwiczenia komandosów m.in. musieli sami zrobić broń.
Szkolenie trwało cztery dni. W tym czasie żołnierze musieli pokonać wielokilometrowy marszu, nawiązywać łączność z jednostką, zdobywać wodę oraz żywność, rozpalać ogień i zrobić broń z rzeczy, które posiadali przy sobie. Ćwiczenia przeprowadzono na poligonie w Biedrusku.
- Był marsz na azymut, umiejętność wykorzystania terenu do ukrytego przemieszczania się, nawiązywanie łączności radiowej posługując się tekstem kodowanym, unikanie przeciwnika i ucieczka przed nim, informowanie lotnictwa o zmianie kierunku swojego marszu, szybkie przemieszczanie się podczas złej widoczności oraz budowa schronienia – wylicza kapitan Piotr Abramowicz.
Ćwiczenia podzielone na kilka etapów. Zdaniem Grzegorza Pieli kapitana zespołu rozminowania wrocławskiego centrum szkolenie było na wysokim poziomie. Profesjonalizm i zaangażowanie instruktorów zasługuje na wysoką ocenę
bom
REKLAMA
REKLAMA