Dziś na przyjęcia do lekarza w Miękini czeka się kilka dni. Na piętrze przychodni uruchomiono salon fryzjerski – to jakaś paranoja - mówią mieszkańcy fot.: bom
Spółka Dolmed, która prowadzi przychodnię w Pisarzowicach okroiła dni przyjmowania pacjentów. Co na to mieszkańcy? Czas pokaże.
Na sesji w Miękini odczytano informację spółki Dolmed o ograniczeniu przyjmowania pacjentów. Do niedawna ośrodek zdrowia czynny był codziennie. Obecnie pacjenci będą przyjmowani w poniedziałki, środy i piątki w godz. od 8 do 18. Powód? Zmniejszyła się liczba pacjentów i przychodnię odwiedza mniej mieszkańców. Na sesji wójt Miękini Jan Marian Grzegorczyn zapewnił, że zmiana jest z korzyścią dla mieszkańców Miękini. Ograniczenia w Pisarzowicach mają poprawić sytuację w przychodni w Miękini, którą również prowadzi spółka Dolmed. Z funkcjonowania przychodni nie są jednak zadowoleni mieszkańcy Miękini.
- Wójt i radni doprowadzili do tego, że ośrodek zdrowia przejął Dolmed. Pięć lat temu przychodnię prowadziła gmina. Wtedy nie było problemu z dostaniem się do lekarza. Przyjmował ginekolog, ortopeda i specjaliści. Dziś na przyjęcia do lekarza czeka się kilka dni. Na piętrze przychodni uruchomiono salon fryzjerski – to jakaś paranoja – oburza się pani Grażyna z Miękini.
Zdaniem niektórych radnych gmina ma 19-procentowy udział w spółce Dolmed i w przypadku Pisarzowic mogła negocjować czas funkcjonowania przychodni.
- Tak się jednak nie stało. W Pisarzowicach nie ma też świetlicy i wszystko zaczyna działać połowicznie. Na szczęście jest sala gimnastyczna, która przejęła funkcję świetlicy. Obecnie w szkole spotykają się uczniowie i rodzice – tłumaczy Robert Bogusławski, jeden z radnych.
Nie wiadomo jeszcze, jak na zmniejszenie liczby dużurów lekarskich w Pisarzowicach zareagują mieszkańcy. Co jeszcze na sesji? Nie odbył się planowany na dziś protest sołtysów. Kilku z nich domaga się powołania tzw. funduszu sołeckiego. Pieniądze z niego mogłyby zostać przeznaczone na organizację imprez i działań na rzecz mieszkańców. Jednak większość radnych jest zdecydowanie przeciwna powołaniu funduszu.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA