POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Rolnicy: W styczniu wiosna to katastrofa

Droga w okolicach Ciechowa. Rozkwit roślin rosnących wiosną. fot.: bom

Dodatnie temperatury w styczniu niepokoją rolników i pszczelarzy. Ich zdaniem gwałtowne oziębienie pogody i brak śniegu mogą spowodować ogromne szkody.

Na polu pod Kluczborkiem zakwitł rzepak. Na trawnikach pojawiły się kwiaty kwitnące na wiosnę. W ciągu ostatnich trzech tygodni na Dolnym Śląsku utrzymuje się dodatnia temperatura. Sytuacją zaniepokojeni są rolnicy.

- Jest za ciepło. Gdyby nagle przyszło ochłodzenie do minus 15 stopni część zbóż uległaby zniszczeniu. Rośliny mógłby uratować śnieg, ale jego po prostu nie ma. Podobna sytuacja pogodowa była dwa lata temu. Wtedy rolnicy ponieśli sporo strat – opowiada Piotr Seredyński, sołtys Bukówka.

Dwa lata temu nadejście mrozu spowodowało katastrofę. Mróz zniszczył wówczas 100 tysięcy hektarów upraw w całym regionie. Wiosenna pogoda martwi pszczelarzy. Większość owadów odbywa loty, tak jak na wiosnę. Nadejście chłodów oznaczałoby śmierć najsłabszych pszczół.

- Fatalna aura może spowodować ogromne straty w pasiekach. Nadejście chłodu może sprowadzić katastrofę. Owady mogą zjeść część jajeczek złożonych w ulach – opowiada Jerzy Nawara, pszczelarz z Domaszkowa.

Rośliny mogłaby uratować cienka warstwa śniegu. Niestety według prognoz śnieg może spaść dopiero za dwa tygodnie. Według naukowców ciepło nie wytępi wirusów i chorób. W rezultacie oznacza to słabsze plony w tym roku.

- Lato w zimie ma fatalne skutki. Szybciej nastąpi rozrost chwastów. Rośliny przeżyją wszędzie tam, gdzie spadnie śnieg. Najgorsze spustoszenie spowoduje sam mróz – tłumaczy Jerzy Kita z Uniwerystetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Łagodna zima nie zabije larw kleszczy i komarów. Ludzie mogą też więcej chorować z powodu infekcji dróg oddechowych.

Jacek Bomersbach

REKLAMA