Tydzień dłużej trwała zbiórka odpadów z terenu gminy Siechnice. Pracownicy związku Ślęza-Oława nie mogli uporać się z ilością wystawionych przez mieszkańców rzeczy.
- Zarówno firma wywozowa jak i Związek nie były przygotowane na taki ogrom odpadów odbieranych w ramach zbiórki objazdowej. Było ich wielokrotnie więcej niż się spodziewano. W wielu miejscach nie były gromadzone tak jak należy – często drobne odpady leżały wyrzucone luzem, bez worków. To też utrudniło pracę i wydłużyło czas zbiórki. Ponadto w niektórych miejscach, np. w Żernikach Wrocławskich mieszkańcy zrobili dzikie wysypiska, które też należało posprzątać – mówi Katarzyna Antolec, główny specjalista w biurze Związku Międzygminnego Ślęza-Oława. Dodaje, że zarówno pracownicy związku jak i firmy wywozowej byli zaskoczeni taką ilością odpadów wystawionych do zbiórki i na pewno wyciągną na przyszłość wnioski z tej sytuacji.
Zbiórki miały trwać przez jeden dzień w każdej miejscowości, zaczynając od 22-23 paździenrika. To się jednak nie udało. Sprzątanie gminy, szczególnie większych miejscowości, takich jak: Siechnice, Św. Katarzyna czy Żerniki Wrocławskie zajęło kilka dni. To, że związek nie spodziewał się takiego poruszenia i aktywności mieszkańców, to jedno. Drugą kwestią jest jednak to, że wiele miejsc w gminie przez około tydzień czasu przypominało wysypisko. Taki stan rzeczy był uciążliwy nie tylko dla właścicieli posesji, ale też dla kierowców korzystających z okolicznych dróg. – Mając na uwadze względy sanitarne, bezpieczeństwo mieszkańców i wizerunek gminy zbiórka będzie realizowana również w sobotę i niedzielę – informował związek. Komunikat o opóźnieniu w odbiorze odpadów pojawił się też na stronie siechnickiego urzędu, dotyczył jednak tylko Siechnic. W konsekwencji nie wszyscy zostali poinformowani o tym, co spowodowało, że śmieci stoją przed domami o kilka dni dłużej.
Odbiorca śmieci, aby przyspieszyć prace zaangażował 10 samochodów i zatrudnił podwykonawców. – Zrobiliśmy wszystko co możliwe, by jak najszybciej posprzątać gminne ulice z wystawionych przez mieszkańców śmieci – podkreśla Antolec. - Gmina Siechnice ma o połowę mniej mieszkańców niż miasto Oława, a wyprodukowali dwa razy więcej odpadów wielkogabarytowych i gruzu. Mam nadzieję, że mieszkańcy pozbyli się już wszystkich, a przynajmniej większości przedmiotów, mebli i sprzętów, które gromadzili przez lata i w przyszłości tego typu odpadów będzie do odbioru mniej – mówi Antolec.
Kolejną zbiórkę związek Ślęza-Oława planuje za pół roku. Do tego czasu będzie można korzystać z Mobilnego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów, który raz w miesiącu zostanie udostępniony wszystkim mieszkańcom gminy. MPSZOK będzie organizowany przy ul. Zachodniej w Siechnicach(za oczyszczalnią ścieków). Najbliższe terminy to 28 listopada i 19 grudnia.
W mobilnych punktach można nieodpłatnie zostawić odpady niebezpieczne: przeterminowane leki, zużyte baterie, farby, lakiery, rozpuszczalniki, środki ochrony roślin, aerozole, środki czyszczące, środki do konserwacji drewna oraz opakowań po tych substancjach, a także lampy fluorescencyjne i akumulatory, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, wielkogabaryty, odpady rozbiórkowe i budowlane. Wspólnym systemem gospodarowania odpadami komunalnymi objęte są także gminy: Żórawina – tu zbiórka odbędzie się w czwartek 7 listopada oraz 5 grudnia przy ul. Kolejowej pomiędzy posesją nr 5, a 6A; natomiast w Czernicy MPSZOK zostanie zorganizowany już jutro,6 listopada i 4 grudnia na terenie zrekultywowanego składowiska w Ratowicach. Terminy i lokalizacje MPSZOK mają być na bieżąco uzupełniane i publikowane na stronie: www.sleza-olawa.pl.
Magdalena Margasińska
REKLAMA
REKLAMA