POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Ściółka leśna płonie nawet przysypana ziemią

Straż z Sobótki wyróżniona fot.: OSP, UG, bom

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

W Warszawie podczas konferencji strażaków wyróżniono dwie jednostki z Dolnego Śląska – Ochotniczą Straż Pożarną z Sobótki i Żmigrodu.

Konferencję „Rola Ochotniczych Straży Pożarnych w działaniach ratowniczych i ochronie ludności” zorganizowano w Sali Kolumnowej sejmu. Rozmawiano m.in. o roli jednostek OSP podczas akcji. Mieczysław Ostojski, dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki mówił o możliwości wykorzystania prognozy pogody w działaniach ratowniczych. Poruszano też kwestię trudności w zwolnieniu z pracy strażaków wyjeżdżających na akcję oraz podwyżce VAT-u z ośmiu do 24 procent na zakup sprzętu i samochodów pożarniczych.

Jestem lekarzem i wiem ile razy w wypadkach życie człowieka ratowali strażacy. Dzisiejsze seminarium będziemy traktować jako moment podziękowań, ale też chwilę, w której wsłuchamy się w wasze rady i uwagi – mówiła marszałek Ewa Kopacz, która objęła patronat.

Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz wręczył najlepszym strażakom listy gratulacyjne. Wyróżniono też dwie jednostki z województwa dolnośląskiego OSP z Sobótki i Żmigrodu.

- OSP w gminie Sobótka tworzą cztery jednostki: z Sobótki, Sobótki Zachodniej, Rogowa Sobóckiego i Księginic Małych. Obecnie w samej Sobótce mamy dwudziestu czynnie działających strażaków. Na akcję jeździmy wysłużonym 33-letnim samochodem marki Ifa i jelczem – opowiada Joanna Buda, prezeska OSP w Sobótce.

Jednostka istnieje od 1946 roku. Jedną z najbardziej niebezpiecznych akcji był pożar lasu w Przemiłowie w 2005 roku. Z powodu suszy płomienie szybko rozprzestrzeniły się na hektar lasu. Auta napełniano wodą z hydrantów w Przemiłowie, kiedy jej zabrakło strażacy jeździli nad zalew do Sulistrowiczek. Po kilku godzinach wydawało się, że sytuacja jest opanowana. Co chwilę jednak pojawiały się nowe skupiska ognia w miejscach, które już gaszono.

- Tak pali się ściółka leśna, która była sucha jak pieprz. Może się tlić bardzo długo pod 20-centymetrową warstwą ziemi. Silny wiatr rozpalał ją jak żar papierosa – relacjonował w 2005 roku Jan Droszczak, ówczesny zastępca komendanta OSP w Księginicach.

Wiosną podczas pożarów traw straż musi przedzierać się w rejony Ślężańskiego Parku Krajobrazowego, gdzie nie można robić przecinek. Zniszczony kogut i porysowana karoseria to efekty próby szybkiego dojazdu do pożarów. W tym roku OSP Sobótka brała udział w 104 akcjach. Strażacy ugasili 24 pożary.

Jacek Bomersbach

REKLAMA


REKLAMA