W miejscowości Węgry, niedaleko Żórawiny, jeden z mieszkańców znalazł w ogródku granat ręczny typu F-1. Na miejsce wezwano saperów.
Mężczyzna podczas przekopywania ogródka natrafił na metalowy przedmiot. Okazało się, że był to granat bez zapalnika. Niewybuch został wywieziony na poligon w podwrocławskim Malinie.
- Granat zawiera 60 gram trotylu. Ma pofragmentowaną skorupę, która podczas wybuchu rozrywa się na około tysiąc odłamków. Bez zapalnika jest mniej niebezpieczny – tłumaczy jeden z saperów.
Granat obronny był używany w czasie drugiej wojny światowej przez Armię Czerwoną i Polskie Siły Zbrojne.
bom
REKLAMA
REKLAMA