W portach lotniczych na cały świecie powstała lista przedmiotów, które nie wolno przewozić fot.: CN/bom
9 września po godzinie 16 funkcjonariusze straży granicznej we Wrocławiu otrzymali informację o podłożeniu na lotnisku ładunku wybuchowego. Nie były to ćwiczenia, ale realne działania służb spowodowane kretyńskim żartem młodego człowieka.
Decyzją sztabu kryzysowego zarządzono ewakuację portu lotniczego, którą objęto halę w części dotyczącej odlotów oraz halę przylotów. Pasażerowie, którzy przeszli kontrolę bezpieczeństwa i kontrolę paszportową, mogli kontynuować podróż. Funkcjonariusze straży wraz z policją rozpoczęli poszukiwania bomby z wykorzystaniem psów tropiących.
- Nie stwierdzono zagrożenia, port uznano za bezpieczny a uzyskaną informację uznano za wybryk młodocianego człowieka. Przez ponad dwie godziny trwały utrudnienia w działaniu lotniska a ewakuacją objęto 250 pasażerów – informuje Mieczysław Zieliński, rzecznik oddziału straży granicznej.
Jeszcze tego samego dnia 2-krotnie ogłaszano ewakuację z powodu bagażów pozostawionych w hali. W obu przypadkach ewakuacja częściowa terminali nie wpłynęła na ruch lotniczy, a odloty i przyloty odbywały się planowo.
bom
REKLAMA
REKLAMA