Parę tysięcy osób bawiło się na dożynkach wojewódzkich w Juszczynie niedaleko Środy Śląskiej. Zaproszono kilkudziesięciu wójtów i burmistrzów oraz 20 delegacji z wieńcami.
W Juszczynie mieszka ponad czterysta osób. W organizację święta pełną parą zaangażowało się ok. 40 osób, ale sołtys Dariusz Maciejewski chwali wszystkich.
- Pośrednio wszyscy przyłożyli się w organizację dożynek. Każdy zdaje sobie sprawę, że bez chleba żyć się nie da. To przecież nasze święto – podkreśla sołtys.
Zdaniem rolników rok był dobry i większość z nich nie poniosła większych strat. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy pogoda sprzyjała zbiórce plonów. Zmorą są niestety niskie ceny skupu.
- To jest największa bolączka rolników. Być może wysokie plony zniwelują straty i zapewnią zysk. Dziś jest ich święto. Myślę, że rolnicy, jak co roku, dadzą z siebie wszystko i pomimo niefortunnych cen przystąpią do prac polowych – mówi Włodzimierz Chlebosz, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
W trakcie imprezy oceniano jakość i wykonanie wieńców. Pierwsze miejsce zajęła wieś Chwalibożyce z powiatu oławskiego. Nagrodą będzie wyjazd na dożynki prezydenckie w Spale. Drugie miejsce zajęło Dziadkowo z powiatu milickiego. III – Juszczyn.
- Płakać nam się chce ze szczęścia. Nie wierzymy, że nasz wieniec wygrał pierwsze miejsce. Całość zrobiona jest z naturalnych materiałów. Nawet patyczki są z lnu. W naszym dziele nie ma nic sztucznego – opowiadają Bogusława Kucharska i Dorota Radziwińska z Chwalibożyc.
Wieniec powstawał miesiąc. Łącznie budowało go pięć osób. Gwiazdą wieczoru był zespół Brathanki. Imprezę zorganizowano przy współudziale urzędu marszałkowskiego.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA