W dworku w Jastrzębcach złodzieje kilka razy próbowali wynieść kamień wmurowany w holu. Są na nim herby i napis: W 1565 roku Ernst Sommerfelt wzniósł ten dom. W obawie przed kradzieżą kamień niedawno przewieziono do muzeum w Środzie Śląskiej.
Obecnie dworek należy do Agencji Nieruchomości Rolnych we Wrocławiu i znajduje się w katastrofalnym stanie. W jednym z pomieszczeń młodzież zerwała deski z podłogi, które spaliła w ognisku. Na strychu znaleźliśmy dziesiątki instrukcji obsługi maszyn rolniczych i karty pracy. Jest też upomnienie Państwowej Straży Pożarnej z 1983 roku nakazujące naprawy zerwanego piorunochronu i założenie kloszy na lampy w pomieszczeniach z łatwopalną słomą.
- Do lat dziewięćdziesiątych był tu duży pegieer. Później budynki przejęła Agencja Nieruchomości Rolnych, która nie dba o teren. W ostatnich latach dworek był szczególnie dewastowany. Wielokrotnie próbowano ukraść z niego kartusz herbowy – opowiada Daniel Padewski, sołtys Jastrzębiec.
Agencja z Wrocławia była wcześniej zawiadamiana o dewastacji budynku. Kilka dni temu wysłała swojego pracownika, aby zdemontował kamień z herbami. Zabytek trafił do Muzeum Regionalnego w Środzie Śląskiej. Sołtys chce, aby w przyszłości w Jastrzębcach powstała izba pamięci. Znajdowałyby się w niej pamiątki, zdjęcia, listy i przedmioty należące do dawnych i obecnych mieszkańców. Być może udałoby się ustalić listę nazwisk osób zmarłych pochowanych na starym cmentarzu ewangelickim. Czy w przyszłości kamień mógłby trafić do izby na wystawę?
- Epitafium zostało przewiezione do naszego muzeum na prośbę wojewódzkiego konserwatora zabytków. On również w przyszłości zdecyduje, czy kamień mógłby zostać „wypożyczony” do izby pamiątek – tłumaczy Grzegorz Borowski, dyrektor muzeum.
Większość budynków w Jastrzębcach znajduje się w rejestrze zabytków. Stare zdjęcia folwarku można znaleźć również w internecie. Dworek miał być pierwotnie renesansowym domem mieszkalnym wybudowanym w 1565 roku i otoczony fosą. Ostatecznie plany zmieniono. Ostatni remont przeprowadzono w nim w 1995 roku.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA
