Według Bogusława Wołoszańskiego, autora m.in. „Sensacji XX wieku”, najwięcej tajemnic w Polsce znajduje się na Dolnym Śląsku. Dziennikarz rozpoczął właśnie kręcić drugą część „Skarbów III Rzeszy”, która emitowana będzie w kwietniu.
- O czym będzie druga część serialu?
- Serial opowiada o tragicznej historii Dolnego Śląska, ale również o najnowszych odkryciach historycznych m.in. o przeprowadzonych przez Niemców dwóch próbnych eksplozjach nuklearnych. Czy z tym mógł być związany Wrocław? Fizyk jądrowy prof. Ludwik Dobrzyński nie wyklucza, że bunkier przy placu Strzegomskim docelowo mógł być przygotowany do zainstalowania tzw. stosu uranowego. I właśnie o tym będzie w filmie.
- Czy dużo pan wie o sztolniach w Górach Sowich i tajemnicach Walimia? Czy oprócz podziemi znaleziono tam fragmenty jakichś instalacji?
- Działania poszukiwawcze wciąż trwają. Miesiąc temu koledzy z Sowiogórskiej Grupy Poszukiwawczej przebili się przez 17 metrów skał, aby dotrzeć do sztolni. Pada oczywiście pytanie, czemu służyła tak gigantyczna inwestycja, jaką była „Riese”. Historia mówi, że miały to być kwatery Hitlera i dowództwa Wehrmachtu. Trzeba pamiętać, że Wehrmachtem dowodziło 27 tys. ludzi. Sam sztab Hitlera liczył 3,5 tys. żołnierzy.
- Skąd pan czerpie pomysły na scenariusze? Zgłaszają się świadkowie wydarzeń, którzy po latach chcą nagłośnić tajemnice?
- Świadków staram się unikać, bo w ogromnej większości wypadków są to legendy i bajki. Staram się opierać na dokumentach i wspomnieniach, chociażby budowniczego kompleksu „Riese” Siegfrieda Schmelchera. To nie są oficjalne dokumenty, ale dla mnie bardzo ważne.
- Pana filmy mówią o wydarzeniach z czasów II wojny światowej. Czy nie chciałby pan wyjść poza tę granicę do lat 50. i dalej? Mówię o tajemnicach dużych, polskich kompleksów zbrojeniowych np. w Bydgoszczy, Krzysztkowicach czy w Pionkach?
- Nie myślałem o tym, choć wyznam, że bardziej pociąga mnie druga wojna światowa. Nie wykluczam, że po wyeksploatowaniu historii Dolnego Śląska przeniesiemy się w historycznie bliższe nam rejony.
- Ujęcia do „Skarbów III Rzeszy” powstają m.in. w budynku głównym wrocławskiej policji przy ul. Łąkowej. Jakie sceny tu kręcicie?
- Prezydium policji jest miejscem bardzo mocno związanym z Wrocławiem. Wiadomo, że w ostatnich tygodniach wojny policja zabierała depozyty bankowe i zawartości sejfów jubilerskich. W podziemiach było gromadzone złoto wrocławian. Mamy precyzyjne informacje, że znajdowało się tu 56 skrzyń o wadze od 50 do dwustu kilogramów. Pada więc pytanie – co się z nimi stało? Była to niesłychana grabież, którą realizował Karl Hanke. Gmach pięknie się zachował.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA