Strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Udaninie zginął w pożarze mieszkania. Podtruci zostali również jego żona i dziecko. Pożar wybuchł nad ranem na parterze budynku, w którym mieszkała rodzina.
Mieszkańcy twierdzą, że dym i płomienie pojawiły się ok. 4.30 nad ranem. Kobiecie, dziecku i dwóm kilkuletnim chłopcom – prawdopodobnie członkom rodziny pomogli wyjść z zadymionego mieszkania sąsiedzi. Niestety 33-letni strażak został w mieszkaniu. Po pożarze ewakuowano 18 osób. Uszkodzone zostało centralne ogrzewanie budynku. Pożar gasiło siedem zastępów straży pożarnej.
- Udzielamy pomocy rodzinie strażaka. Przygotowywane jest dla nich mieszkanie socjalne. Zbierana jest również odzież i inne potrzebne rzeczy – informuje urzędniczka z Wydziału Zarządzania Kryzysowego w gmienie Udanin
Obecnie rodzinie zapewniono schronienie w szkole podstawowej. Matka i dzieci, które są w szpitalu otrzymają też kilkaset złotych zasiłku celowego. Przyczynę pożaru bada prokurator.
bom
REKLAMA
REKLAMA