Krystyna Iwańska wieloletnia społeczniczka i artystka ludowa z gminy Jordanów Śląski została wyrzucona z koła gospodyń wiejskich. Nie została też zaproszenia na dożynki. Dlaczego?
Krystyna Iwańska mieszka w Jezierzycach Wielkich (gmina Jordanów Śląski). Od lat zajmuje się rękodzielnictwem. Ma na swoim koncie wiele wystaw w kraju i za granicą. Jej kompozycje kwiatowe można oglądać obecnie w Starostwie Powiatowym we Wrocławiu. Kobieta była nominowana do wielu nagród m.in. Niezwykłego Dolnoślązaka. Zakładała też Koło Gospodyń Wiejskich w Jordanowie Śląskim.
- I dwa lata temu zostałam z niego wykluczona. Wymyślono bzdury, że mam zły charakter i jestem konfliktowa. To nieprawda. Osoby, z którymi współpracuję tego nie potwierdzają. Myślę, że przez ludzi często przemawia zwykła zawiść – opowiada Krystyna Iwańska.
Kilka lat temu kobieta zachorowała na raka. Po długim leczeniu wyzdrowiała i działa charytatywnie w Klubie Amazonek we Wrocławiu i Jordanowie. Artystka tłumaczy, że wyzdrowiała dzięki aktywności. Od lat wystawia swoje prace na imprezach w Kobierzycach, w Sobótce, Wrocławiu czy w Tyńcu. Ale najbardziej znana jest w Jordanowie, gdzie brała udział w przygotowywaniu wielu imprez. Na dożynki nie dostała jednak zaproszenia.
- Ogólnie podjęto taką decyzję. Nie będę z panem rozmawiała na ten temat. W tym roku nie zapraszaliśmy żadnych rękodzielników – informuje Sylwia Sawicka z działu promocji w Urzędzie Gminy Jordanów Śląski.
Do Koła Gospodyń Wiejskich w Jordanowie Śląskim należy 27 pań, które podczas dożynek gotowały dla vipów. Koło się rozwija i jest coraz bardziej znane. Dlaczego doszło do konfliktu z liderką?
- Podjęłyśmy decyzję o wykluczeniu tej pani z koła. Między kobietami dochodziło do wielu kłótni i sytuacji stresowych. Na jednym z zebrań pani Iwańska życzyła innej pani gorszej choroby niż ona miała. Mieliśmy już dosyć awantur – podkreśla Ewa Miklaszewska, szefowa koła. Artystka z Jezierzyc Wielkich nie czuje urazy do koleżanek. Opowiada, że wszystkie panie spotykają się na niedzielnej mszy.
- Mówię Dzień Dobry, ale panie z koła odpowiadają tylko na Szczęść Boże. Nie gniewam się – dodaje Iwańska.
Koło gospodyń w Jordanowie nie ma stałej siedziby. Panie skarżą się, że w pomieszczeniu, gdzie obecnie się spotykają grasują myszy. We wrześniu rozpocznie się remont Gminnego Ośrodka Kultury w Jordanowie. Kobiety liczą, że tam otrzymają pomieszczenie. Swoje pasje będzie również rozwijać Krystyna Iwańska, która wspólnie z kołem z Tyńca (gmina Kobierzyce) przygotowuje się do ogólnopolskich dożynek w Częstochowie.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA