Po wakacjach wielu dolnośląskich nauczycieli nie poprowadzi już lekcji, a część pedagogów będzie miała obniżoną liczbę zajęć. Zaistniała sytuacja to wynik reformy programowej w szkołach ponadgimnazjalnych oraz niżu demograficznego.
Ze wstępnych danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że od nowego roku szkolnego pracę straci blisko 7,5 tys. nauczycieli w całym kraju. Najwięcej, bo aż tysiąc, to pedagodzy z województwa mazowieckiego oraz z małopolski – ok. 850 osób. Na Dolnym Śląsku mówi się o około 300 zwolnieniach.
- Najwięcej osób straci pracę w szkołach średnich ze względu na nową podstawę programową, która zmniejsza wymiar godzinowy, przeznaczony na niektóre przedmioty. Z tymi zmianami idzie w parze niż demograficzny – podkreśla Mirosława Chodubska, prezes Zarządu Okręgu Dolnośląskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Reformę najbardziej odczują nauczyciele biologii, chemii i fizyki. Znaczna część pedagogów będzie również miała ograniczony etat do połowy lub ¾ godzin.
- Nauczyciele wyrażali zgodę na tzw. obniżkę w przypadku, gdy nie będzie 100- procentowego naboru. Jednak na razie trudno powiedzieć o stopniu obniżki, bo wciąż trwa nabór do szkół ponadgimnazjalnych – mówi Mirosława Chodubska.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że niż demograficzny wymusza zamykanie i łączenie niektórych placówek edukacyjnych. Z tego powodu na terenie Dolnego Śląska od nowego roku szkolnego może przestać funkcjonować ponad 30 szkół.
Sylwia Stwora/Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA