Nocny telefon na komisariat nie jest dla policjantów szczególnym wydarzeniem. Kiedy jednak słyszą o porwaniu młodego chłopaka, natychmiast przystępują do działań poszukiwawczych.
Dziewczyna zgłaszająca o drugiej w nocy porwanie swojego chłopaka mówi, że doszło do niego w centrum miasta. Z czarnego auta wysiedli trzej mężczyźni, którzy podeszli do chłopaka, skopali go, a następnie wciągnęli do samochodu i odjechali.
W trakcie działań policji wychodzi na jaw, że... dziewczyna ma bujną wyobraźnię, a powód wymyślenia bajeczki jest prozaiczny – po prostu pokłóciła się z partnerem, który w trakcie kłótni wyszedł z lokalu, w którym oboje przebywali, ale później spokojnie wrócił do mieszkania. Oczywiście, był cały i zdrowy, a do żadnego porwania nie doszło.
– Za zawiadomienie o przestępstwie, do którego nie doszło, grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności – mówi Kamil Rynkowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
opr. MW
REKLAMA
REKLAMA